Koło Łowieckie Szarak w Myszkowie

Aktualności

DARZ BÓR!

DARZ BÓR!

29/06/2015

W dziale GALERIA nowe zdjęcia. ZAPRASZAMY

Aktualności

[DZIEŃ ŚW. HUBERTA]

Z okazji dnia Świętego Huberta – Braci Łowieckiej Koła Łowieckiego „SZARAK” życzymy, aby każda chwila spędzona w łowisku przynosiła Wam radość, spokój i niezapomniane wrażenia. Niech opieka Naszego Patrona zawsze Was chroni i przynosi sukcesy na polowaniach, w Waszych sercach niech gości szacunek do zwierzyny i przyrody, której jesteśmy częścią, a tradycja myśliwska niech łączy nas w przyjaźni i wspólnych przeżyciach.

Z myśliwskim pozdrowieniem
Darzbór !
Zarząd Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie

[1 XI]

Dzień 1 listopada – Święto Zmarłych. W tym dniu wspominamy i zapalamy znicze z myślą o Kolegach, którzy odeszli do Krainy Wiecznych Łowów. W tym szczególnym dniu przypominamy sobie, jak mocno życie i śmierć splatają się w naszej codzienności, także w łowisku – tam, gdzie krąg natury toczy się nieustannie.

Gdy wybije mej śmierci godzina,
pochowajcie mnie w kniei zielonej
niech nade mną zaszumi gęstwina
hymn myśliwski radości minionej…

Niech wspomnienie o Nich trwa wiecznie w naszej pamięci jak ślad stopy na leśnej ścieżce, a umiłowana knieja niech wiecznie szumi nad Ich mogiłami!

[Z ŻYCIA KOŁA]

W dniu 11 października 2025 odbyła się V Ogólnopolska Pielgrzymka Myśliwych na Jasną Górę. Na obchody tego wydarzenia został wystawiony poczet sztandarowy naszego Koła.

 

[BEZPIECZEŃSTWO]

W trosce o najwyższe standardy bezpieczeństwa przy wykonywaniu polowania Polski Związek Łowiecki informuje, że w dniu 30 września 2025 r. powołany przez Łowczego Krajowego Eugeniusza Grzeszczaka Zespół ds. poprawy bezpieczeństwa na polowaniach przedstawił wyniki swoich prac.

Zgodnie z przyjętym harmonogramem, Zespół przedstawił raport obejmujący analizę najczęstszych przyczyn wypadków z użyciem broni palnej myśliwskiej oraz rekomendacje rozwiązań mających na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa polowań –  zarówno wśród myśliwych, jak i osób postronnych.

Wśród rekomendacji Zespołu znalazły się m.in.:

  • utworzenie stałego Zespołu ds. analiz i doskonalenia systemu bezpieczeństwa PZŁ,
  • uzupełnienie obowiązkowego treningu strzeleckiego o realistyczne scenariusze, które odzwierciedlają przebieg polowania i uczą bezpiecznego posługiwania się bronią.

30 września 2025 roku raport Zespołu został przekazany Łowczemu Krajowemu. Rekomendacje zostaną przedstawione na posiedzeniu Zarządu Głównego PZŁ w celu podjęcia dalszych działań.

Źródło: www.pzlow.pl

[PRAWO]

Polski Związek Łowiecki informuje, że w Dzienniku Ustaw z dnia 25 września 2025 r., poz. 1286, ogłoszone zostało rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 22 września 2025 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych.

Na mocy tego aktu prawnego z listy zwierząt łownych wykreślono pięć gatunków ptaków:
głowienkę, czernicę, łyskę, jarząbka oraz słonkę.

Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 2 stycznia 2026 r.

Przypominamy, że Polski Związek Łowiecki w swoim stanowisku z dnia 22 stycznia 2025 roku  w sprawie projektu tego aktu prawnego, wskazał m.in., że:

  • zmiana była wprowadzana bez przeprowadzenia rzetelnej analizy naukowej stanu populacji wymienionych gatunków,
  • pominięto praktyczne doświadczenia środowiska łowieckiego w zakresie monitoringu, ochrony i racjonalnego użytkowania tych gatunków,
  • wykreślenie gatunków z listy zwierząt łownych nie zawsze prowadzi do poprawy ich sytuacji, czego przykładem są takie gatunki ptaków jak głuszec czy cietrzew, których liczebność stale utrzymuje się na bardzo niskim poziomie.

Polski Związek Łowiecki konsekwentnie podkreśla, że regulacje prawne w zakresie łowiectwa powinny opierać się na rzetelnych podstawach naukowych, uwzględniać zasady zrównoważonej gospodarki przyrodniczej oraz dorobek praktyki łowieckiej.

Źródło: www.pzlow.pl

[Z ŻYCIA KOŁA]

W dniu 26.09.2025 na działce Koła odbyło się zebranie Członków Koła, na którym m.in. Zarząd Koła omówił i przedstawił zebranym kalendarz polowań zbiorowych w obydwu dzierżawionych przez Koło „SZARAK” obwodach łowieckich. Kalendarz polowań zbiorowych na sezon 2025/2026 w najbliższych dniach zostanie opublikowany na naszej stronie internetowej w dziale POLOWANIA.

[Z KRAJU]

Dubeltówką w drony, czyli myśliwi ważnym elementem… polskiego systemu obrony? To staje się faktem.

Dubeltówką w drony, czyli myśliwi ważnym elementem... polskiego systemu obrony? To staje się faktem - Na Dolnym Śląsku myśliwi od miesięcy współpracują z Wojskami Obrony Terytorialnej.

Na Dolnym Śląsku myśliwi od miesięcy współpracują z Wojskami Obrony Terytorialnej. Wykorzystanie potencjału członków Polskiego Związku Łowieckiego wydaje się jak najbardziej uzasadnione.

Współpraca dolnośląskich myśliwych i żołnierzy obrony terytorialnej ma duże znaczenie dla systemu obrony. Wojskowi uczą myśliwych zasad pierwszej pomocy i zachowania na polu walki. Z kolei myśliwi potrafią stworzyć jeden z ważnych elementów ochrony przed dronami. Broń gładkolufowa miotająca chmurę pocisków jest wyjątkowo skuteczna w strącaniu takich celów. Marcin Duszyński, łowczy i szef Polskiego Związku Łowieckiego w Legnicy, podkreśla, że obopólnych korzyści ze współpracy z żołnierzami jest znacznie więcej:

– Chcemy nauczyć Wojska Obrony Terytorialnej tego, co my już potrafimy. Na zasadach współpracy. Mamy świetnych instruktorów strzelectwa. Są wśród nich olimpijczycy, mistrzowie świata, którzy świetnie strzelają właśnie z tej broni gładkolufowej. Ale są także inne pola współpracy. My mamy świetne psy, także możemy zawsze odnajdywać ludzi. Mamy lornetki termowizyjne, noktowizyjne, samochody, znamy doskonale teren. Jesteśmy na miejscu i od razu możemy pomóc w tym, co będzie konieczne w danej chwili.

Dubeltówkami w drony? Dużo niższe koszty, dobra skuteczność

Członkowie Polskiego Związku Łowieckiego na Dolnym Śląsku od wielu miesięcy współpracują z 16 Brygadą Obrony Terytorialnej. W najbliższych dniach planowane są kolejne wspólne szkolenia. – Myśliwskie dubeltówki mają niebagatelne możliwości przy likwidacji zagrożeń z powietrza – tłumaczy płk. rezerwy Tomasz Zachariasz, dowódca IV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojsk w Iraku, twórca i dyrektor Wojskowej Szkoły Średniej im. Zawiszy Czarnego, która – jako pierwsza – od tego roku uczy specjalistów budowy i obsługi dronów:

– W przypadku tego typu środków rażenia mówimy o dużo niższych kosztach, a dobrej skuteczności. Można powiedzieć, że to jest broń „odłamkowa”. Nie jest to broń precyzyjna, ale jej skuteczność polega na tym, że śrut niszczy cel albo przynajmniej go uszkadza. A to jest kluczowe, jeśli chodzi o trajektorię lotu i zadanie, które wykonuje dany dron.

Współpraca Polskiego Związku Łowieckiego z Wojskami Obrony Terytorialnej ma charakter oficjalny. Myśliwi uczą się od żołnierzy między innymi skutecznego niesienia pierwszej pomocy medycznej na polu walki.

Źródło: www.radiowroclaw.pl

[DOŻYNKI POWIATOWE 2025]

W dniach 6 i 7 września w Niegowie odbyły się Dożynki Powiatowo-Gminne. Obok przedstawicieli innych kół łowieckich działających na terenie powiatu myszkowskiego brali w nich udział również Koledzy z Koła Łowieckiego SZARAK. Wydarzenie spotkało się ze znakomitym odbiorem mieszkańców Powiatu Myszkowskiego, którzy w sobotnie i niedzielne popołudnie odwiedzili niegowski amfiteatr.

Źródło zdjęcia: powiatmyszkowski.pl

[BEZPIECZEŃSTWO]

W trosce o najwyższe standardy bezpieczeństwa przy wykonywaniu polowania  Polski Związek Łowiecki informuje o powołaniu zespołu ds. poprawy bezpieczeństwa na polowaniach.

27 sierpnia 2025 r., Łowczy Krajowy Eugeniusz Grzeszczak powołał zespół zadaniowy, którego celem jest przeanalizowanie najczęstszych przyczyn wypadków z użyciem broni palnej myśliwskiej oraz opracowanie propozycji rozwiązań, które mogą wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa polowań – zarówno dla myśliwych, jak i osób postronnych.

W skład zespołu wchodzą: przewodniczący gen. Mirosław Gawor – dwukrotny szef Biura Ochrony Rządu, prof. Dariusz J. Gwiazdowicz – przewodniczący Komisji Naukowej Naczelnej Rady Łowieckiej, Maciej Szmit – dyrektor ds. Nadzoru w Biurze Zarządu Głównego PZŁ, Sławomir Szymański – adwokat, Miłosz Kościelniak-Marszał – doktor nauk prawnych, adwokat, sędzia-instruktor strzelectwa PZŁ, instruktor strzelectwa PZSS, biegły sądowy z zakresu wypadków na polowaniach oraz Hubert Hamulecki –  prawnik, w latach 2019-2024 radca ministra i Naczelnik Wydziału Łowiectwa w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Prace Zespołu zakończą się przedstawieniem wyników Zarządowi Głównemu PZŁ do dnia 30 września 2025 r.

Źródło: www.pzlow.pl

[ZWIERZYNA ŁOWNA]

Wilki i rysie patrzą na niego i odpuszczają. Borsuk ma coś, co je odpycha.

Jama w ziemi wykopana w lesie jest dość obszerna, ale prowadzi do niej w miarę wąskie wejście i wyjście. Z tej dziury wychyla się nagle głowa, której nie sposób nie zauważyć. Ma białe i czarne pasy, widoczne z daleka. To borsuk.

Borsuk, czyli jaźwiec

Borsuk ma trudną do pomylenia sylwetkę i charakterystyczne biało-czarne pasy na głowie

Borsuki ważą nawet 15 kg i są największymi łasicowatymi w naszym kraju. W Polsce nie występuje jeszcze większy od nich rosomak. Borsuk to nazwa pochodząca z języka tureckiego, wcześniej w Polsce to zwierzę znane było jako jaźwiec. Do niedawna uważano, że mamy jeden gatunek borsuka w Eurazji.

Teraz wiemy, że są trzy:
· borsuk europejski żyjący do Wołgi i Iranu,
· borsuk azjatycki ze środkowej Azji, Chin i Mongolii,
· oraz borsuk japoński.

Być może zwierzęta z Kaukazu, Bliskiego Wschodu, Iranu i Afganistanu to jeszcze inny, czwarty gatunek.

W przyrodzie dominuje wszak zasada, że należy unikać obcych spojrzeń i wrażych oczu. Lepiej być niezauważonym, wtopić się w tło, znieruchomieć, wyglądać jak ściółka leśna, gałąź, zieleń trawy, jak dziura w niczym. Wtedy jest się bezpiecznym i wiele zwierząt stosuje taką właśnie taktykę, by nikt ich nie dostrzegł. Tymczasem ostentacja borsuka jest zastanawiająca. Zwierzę ma nie tylko charakterystyczne i dość kontrastowe ubarwienie całego ciała, z szaro-popielatym wierzchem i czarnym spodem. Do tego dochodzi głowa w biało-czarne pasy, jak zebra. Jest widoczny zarówno za dnia, jak i w nocy, o świcie i zmierzchu, gdy żeruje na otwartej polanie, ale też gdy skrycie wychyla się z nory.

Borsuk kopie nory, które przyciągają innych

Może właśnie wtedy, gdyż to newralgiczny i trudny moment dla borsuka. Ten duży i największy w Polsce przedstawiciel łasicowatych kopie rozległe nory, całe ich systemy. Korytarze ciągną się na kilka metrów w bok i nawet trzech metrów pod ziemią. Są duże, by zwierzę mogło się przecisnąć, więc owalne wejście ma pół metra średnicy. To tak potężny system kopalniany, że często korzystają z niego inne zwierzęta. Niekiedy nawet przez eksmisję właściciela. Lisy na przykład nauczyły się, że borsuk to zwierzę bardzo czyste i nieznoszące niechlujstwa. Buduje specjalne komory latrynowe na odchody i mocz, nie załatwia się byle gdzie. Gdy lis zaczyna mu zanieczyszczać dom, jest szansa, że zniesmaczony borsuk go opuści. Te nory są tak rozległe, że niekiedy stwarzają problem. Borsuk w norach ma wiele wejść i komnat, ale najbardziej ryzykuje, gdy się z nich wychyli. To wtedy może nastąpić atak kogoś, kto wypatrzył jamy i zaczaił się przy nich.

Kto mógłby polować na borsuka? W Polsce w grę wchodziły tylko dwa potencjalne drapieżniki – wilk i ryś. Rafał Kowalczyk i Paweł Średziński w znakomitej książce „Borsuk, władca ciemności. Biografia nieautoryzowana” wspominają o tym, że wśród 130 ofiar wilków i 170 ofiar rysiów w Puszczy Białowieskiej nie znaleziono jednak resztek borsuków.

Owszem, w innych miejscach zdarzały się takie przypadki, gdy wilcze i rysie odchody zawierały resztki borsuczej sierści i innych fragmentów ich ciał, ale to jeszcze nie znaczy, że wilki i rysie na nie polują. Mogły pożywić się padliną i martwym borsukiem. Podobnie rzecz się ma z dużymi ptakami, jak orzeł przedni czy puchacz. Teoretycznie mogą upolować nawet ważącego ponad 10 kg borsuka, ale to raczej się nie zdarza. I niekoniecznie dlatego, że borsuk jest za duży, gdyż i wilk, i ryś, i orzeł przedni, i puchacz polują na zwierzęta znacznie większe. Może je odstraszać również agresywność czy natura borsuków, ale żeby ją rozpoznać, muszą najpierw zidentyfikować samo zwierzę. Kontrastowa sierść jest do tego idealna.

Borsuk wysyła ostrzeżenie. Biało-czarne pasy to nie blef.

W przyrodzie takie ubarwienie, zwłaszcza pasiaste, często jest ostrzeżeniem. Weźmy skunksa albo ratela, czyli zwierzęta najbliższe borsukowi. Ratel przestrzega dwukolorowym wyglądem, że jest silny i agresywny i lepiej zostawić go w spokoju. Skunks też jest dwubarwny i też alarmuje – nie podchodź, bo wystrzelę smrodliwą substancję.

Głowa borsuka ma prawdopodobnie tę samą funkcję, która przydaje się w newralgicznym momencie, czyli podczas wyglądania z nory. Potencjalny napastnik czeka, co wylezie i jest gotowy do ataku. Widząc jednak głowę w biało-czarne pasy, raczej odpuści. Właściciel nie jest łatwym przeciwnikiem, to zapewne zakapior, zatem lepiej odpuścić. Pazury tak dobrze kopiącego zwierzęcia są potężne, mogłyby poharatać wilka czy rysia. Zatem to nie jest ostrzeżenie bez pokrycia. Jeżeli niedoświadczony wilk ruszył kiedyś na borsuka, już o tym wie. I to może tłumaczyć, dlaczego wśród ofiar wilków czy rysiów niemal nie ma borsuków, chociaż teoretycznie trudno pominąć tak kuszący kąsek ważący ponad 10 kg. Głodny wilk musi to rozważać. Biało-czarne pasy ułatwiają podjęcie decyzji. Odmownej.

Nawet zgraja wilków nie da rady jednemu borsukowi

Skuteczności tej taktyki dowodzą m.in. nagrania z fotopułapek. Całkiem niedawno fotopułapka Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży udokumentowała taką interakcję – na zdjęciach widać wilka, który omija bojowo nastroszonego borsuka. Barwy wojenne skutecznie zniechęcają przeciwników, zwłaszcza że borsuki potrafią boleśnie ugryźć, wbijając w ciało wroga swe masywne zęby. Taka ochrona przydaje się szczególnie ze względu na fakt, że nory borsuków są dość często odwiedzane przed duże drapieżniki: wilki i rysie Borsucze nory, choć często odwiedzane przez inne zwierzęta, pozostają jednak nietknięte. Borsuk wykłada kawę na ławę. Biało-czarne pasy są jak barwy wojenne, jak pokaz siły. I niewielu decyduje się to sprawdzić.

Źródło: zielona.interia.pl

[KAMPANIA SPOŁECZNA]

Bezpieczniej na drogach także dzięki myśliwym

Do wzrostu bezpieczeństwa na polskich drogach przyczynia się kampania społeczna „Noga z gazu! Zwierzęta nie znają znaków drogowych” ostrzegająca przed skutkami zderzeń z dzikimi zwierzętami. Co zrobić, gdy do takiego zdarzenia dojdzie?

Wakacje sprawiają, że na drogach – również prowadzących przez tereny leśne – rośnie liczba samochodów. Według najnowszych danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), w ubiegłoroczne wakacje (lipiec i sierpień) sezonowy wzrost ruchu na drogach o charakterze gospodarczym wyniósł ok. 9 proc., a na drogach turystyczno-rekreacyjnych 32–36 proc.

Więcej aut oznacza również większe prawdopodobieństwo zderzenia z dzikimi zwierzętami. Rocznie na drogach giną zarówno mniejsze gatunki (np. żaby, jeże czy wiewiórki), jak i większe (np. sarny, dziki, a także wilki, rysie czy łosie). Dokładne dane są trudne do ustalenia, bo wypadki ze zwierzętami często nie są zgłaszane ani dokumentowane. Szacuje się jednak, że rocznie ofiarami kolizji padają tysiące zwierząt. Choć do tych zdarzeń dochodzi najczęściej w okresach wzmożonej aktywności zwierząt, takich jak wiosna i jesień, to na drogach, szczególnie leśnych, na zwierzęta trzeba uważać przez cały rok. Do niespodziewanego spotkania z nimi może dojść najczęściej o zmroku, nocą lub o świcie.

Trzeba też pamiętać o możliwych tragicznych skutkach takiego zdarzenia dla ludzi. Jak podaje Polski Związek Łowiecki, siła kolizji z sarną ważącą 20-30 kg wynosi 500 kg, a z łosiem ważącym 200-300 kg to nawet 3,5 tony. Według statystyk, w Polsce, w wyniku kolizji ze zwierzętami rocznie 300 osób zostaje rannych, a 14 traci życie. Nawet jeśli udaje się uniknąć obrażeń, to uszkodzeniu, często poważnemu, ulega samochód.

Jak uniknąć takich zdarzeń? Aby zwrócić uwagę kierowców na ten problem, Polski Związek Łowiecki (PZŁ) prowadzi kampanię społeczną „Noga z gazu! Zwierzęta nie znają znaków drogowych”, którą objęły patronatem GDDKiA oraz Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Akcja przypomina o konieczności zachowania szczególnej ostrożności na drogach turystycznych i rekreacyjnych prowadzących przez tereny leśne oraz na wszystkich innych, gdy zobaczymy znak A-18b, ostrzegający o możliwości napotkania dzikich zwierząt. Znak ten stosuje się w miejscach, w których często przekraczają one jezdnię, np. przy wjazdach do lasów lub w pobliżu szlaków migracyjnych.

Celem kampanii jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach – ochrona zarówno życia ludzi, jak i dzikich zwierząt poprzez promowanie odpowiedzialnego stylu jazdy i unikanie niebezpiecznych sytuacji. Akcja prowadzona jest od 2022 r., została wpisana w Strategię zrównoważonego łowiectwa w Polsce do roku 2030 z perspektywą do 2035 r.

Polacy dostrzegają również inne działania myśliwych wpływające na bezpieczeństwo na drogach. Z opublikowanego w marcu badania „Opinia społeczna na temat myśliwych oraz Polskiego Związku Łowieckiego” przygotowanego przez PBS na zlecenie PZŁ wynika, że aż 56 proc. respondentów uważa, że działania myśliwych w zakresie odstrzału dzikich zwierząt łownych mogą zmniejszyć liczbę kolizji. Takie przekonanie deklarują najczęściej osoby z miast powyżej 200 tys. mieszkańców (71 proc.).

Z kolei 62 proc. wskazuje, że działania te są szczególnie uzasadnione w miejscach narażonych na kolizje z dziką zwierzyną. Ponownie najczęściej taki pogląd deklarują mieszkańcy miast powyżej 200 tys. ludności (77 proc.). Tylko 22 proc. badanych twierdzi, że odstrzał nie pomoże zmniejszyć liczby kolizji.

Co powinniśmy zrobić, gdy do takiego zdarzenia dojdzie? Przede wszystkim, jeśli jesteśmy świadkami, musimy udzielić pomocy ludziom. Niezależnie od tego, czy jesteśmy sprawcami (gdy nic nam się nie stało), czy świadkami zdarzenia, zgodnie z prawem naszym obowiązkiem jest udzielenie pomocy potrąconemu zwierzęciu. Z kolei obowiązkiem gminy, na której terenie doszło do kolizji, jest zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt, zarówno domowych, gospodarskich, jak i dzikich.

Widząc potrącone zwierzę, mamy obowiązek zatrzymania się i sprawdzenia, w jakim jest stanie. Musimy przy tym włączyć światła awaryjne i ustawić trójkąt ostrzegawczy. Powinniśmy zabezpieczyć zwierzę przed zagrożeniem ze strony innych pojazdów i, w miarę możliwości, nie ruszać go do przyjazdu służb. Należy pamiętać, że ranne zwierzę, szczególnie dzikie, może być niebezpieczne, należy więc zachować szczególną ostrożność.

Prawo nie przewiduje odpowiedzialności za nieumyślne potrącenie zwierzęcia. Jednak odpowiadamy już za nieudzielenie pomocy po potrąceniu lub niezawiadomienie jednej ze służb, które wskazuje ustawa o ochronie zwierząt (PZŁ, organizacja społeczna, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, policja, Straż Ochrony Kolei, Straż Gminna, Straż Graniczna, Służba Leśna, Służba Parków Narodowych, Państwowa Stra%B