[KAMPANIA SPOŁECZNA]
Polski Związek Łowiecki rusza z ogólnopolską kampanią społeczną pod hasłem „Noga z gazu! Zwierzęta nie znają znaków drogowych”, której głównym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, chroniąc życie ludzi i dzikich zwierząt. Kampanię wspiera nowo powstały spot reklamowy, który ma zwrócić uwagę kierowców na zagrożenie, jakie niesie nadmierna prędkość w obszarach migracji zwierząt.
Kampania została objęta patronatem przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, co dodatkowo podkreśla znaczenie inicjatywy i jej zasięg na poziomie krajowym. Co więcej, kampania „Noga z gazu. Zwierzęta nie znają znaków drogowych” wpisana jest w Strategię zrównoważonego łowiectwa w Polsce do roku 2030 z perspektywą do 2035. Celem tej strategii jest budowanie harmonijnych relacji między człowiekiem a przyrodą, uwzględniających potrzeby ochrony dzikiej fauny i zrównoważonego zarządzania środowiskiem naturalnym.
Kierowco, pamiętaj – zwierzęta nie znają przepisów!
Jak podkreśla rzecznik PZŁ, zwierzęta nie są świadome ani znaków drogowych, ani zasad ruchu drogowego. W związku z tym, często pojawiają się na jezdniach nagle, stanowiąc zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla podróżujących. Kampania zachęca do zmniejszenia prędkości, szczególnie w obszarach migracji dzikich zwierząt, gdzie ryzyko kolizji jest największe. Spot reklamowy będzie emitowany w Internecie, by dotrzeć do jak najszerszej grupy odbiorców i przypominać o odpowiedzialnym zachowaniu na drodze.
Odpowiedzialna jazda – korzyść dla wszystkich
Zwolnienie na drogach leśnych i wiejskich może pomóc w ochronie nie tylko zwierząt, ale także pasażerów pojazdów. Zderzenie z dużym zwierzęciem, takim jak sarna czy dzik, może mieć tragiczne skutki. Dlatego PZŁ apeluje do kierowców: „Odpowiedzialna jazda to nie tylko szansa na uniknięcie wypadku, ale także szansa na ochronę dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku.”
Na polskich drogach co roku giną dziesiątki tysięcy dzikich zwierząt, zarówno mniejszych gatunków, takich jak żaby, jeże czy wiewiórki, jak i większych, w tym saren, dzików, a czasami również wilków, rysi czy łosi. Dokładne statystyki są trudne do ustalenia, ponieważ wypadki drogowe ze zwierzętami często nie są systematycznie zgłaszane ani dokumentowane. Szacuje się jednak, że ofiarami kolizji drogowych padają tysiące zwierząt rocznie, zwłaszcza w okresach ich większej aktywności, takich jak wiosna i jesień, które są kluczowe dla migracji i okresów godowych wielu gatunków.
W kontekście tych danych kampanie społeczne, takie jak „Noga z gazu”, mogą skutecznie wpływać na poprawę bezpieczeństwa na drogach i ochronę dzikiej fauny, zachęcając kierowców do redukcji prędkości w miejscach oznaczonych jako obszary migracji zwierząt (znak ostrzegawczy A-18b).
Razem możemy zadbać o bezpieczeństwo
Polski Związek Łowiecki zachęca do wsparcia kampanii, szerzenia świadomości i dbania o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego – zarówno ludzi, jak i zwierząt. Patronat Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego podkreśla, że każdy z nas może przyczynić się do ochrony dzikiej przyrody i bezpieczeństwa na drogach. Kampania „Noga z gazu” jest także istotnym elementem realizacji założeń Strategii zrównoważonego łowiectwa, której celem jest integracja działań na rzecz ochrony przyrody z działaniami społecznymi i ekologicznymi.
Dołącz do kampanii i pomóż szerzyć świadomość!
Polski Związek Łowiecki zaprasza wszystkich kierowców do wzięcia udziału w kampanii, zmniejszenia prędkości i uważności na drogach, szczególnie w miejscach, gdzie migracje zwierząt są częste. Spot reklamowy, który jest kluczowym elementem kampanii, będzie przypominał, że odpowiedzialność na drodze leży po stronie każdego z nas – i że razem możemy zwiększyć bezpieczeństwo, chroniąc cenne życie dzikich zwierząt.
Źródło: czestochowa.pzlow.pl
[DZIEŃ ŚWIĘTEGO HUBERTA]
Z okazji Dnia Świętego Huberta, Kolegom Myśliwym, Rezydentom i Stażystom naszego Koła oraz wszystkim Koleżankom i Kolegom po strzelbie wielu radosnych i niezapomnianych chwil spędzonych w łowisku, a także sukcesów na Niwie Łowieckiej
życzy
Zarząd Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie
Niech św. Hubert otacza Was swoją opieką i każdego dnia przypomina Wam o miłości do natury i zwierząt, a także o poszanowaniu etyki, kultury oraz tradycji łowieckiej.
DARZ BÓR !
[DZIEŃ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH]
W tym szczególnym dniu, Dniu Wszystkich Świętych wspominamy Kolegów po strzelbie, członków Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie, którzy na przestrzeni ponad 70 lat istnienia naszego Koła odeszli z naszych szeregów do Krainy Wiecznych Łowów.
Pamięć o Nich niech zawsze pozostanie wśród nas,
a umiłowana knieja niech wiecznie szumi nad Ich mogiłami!
DARZ BÓR !
[POLOWANIE POWIATOWE 2024]
W minioną sobotę 26.10.2024 r. myśliwi Koła Łowieckiego „SZARAK” wraz z Kolegami z pozostałych kół łowieckich działających na terenie powiatu myszkowskiego uczestniczyli w kolejnym Polowaniu Powiatowym. Krótką fotorelację tego wydarzenia publikujemy w dziale GALERIA w zbiorze POLOWANIE POWIATOWE 2024.
[OCENA PRAWIDŁOWOŚCI ODSTRZAŁU]
W związku z zakończonym okresem polowań na sarny rogacze oraz w myśl postanowień art.42 d Ustawy z dnia 13 października 1995. „Prawo łowieckie” oraz uchwały NRŁ nr 582 z dnia 15 lutego 2023 r. w sprawie przyjęcia zmian w „Zasadach selekcji populacyjne i osobniczej zwierząt łownych w Polsce oraz zasady postępowania przy ocenie zgodności odstrzału” z poźn. zm., Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Częstochowie informuje, że w dniu 22 listopada 2024r. w godz. 14.00 – 17.00 zostanie przeprowadzona ocena prawidłowości odstrzału samców zwierzyny płowej.
Ocena odbędzie się w siedzibie siedmiu Nadleśnictw, tj. Złoty Potok, Kłobuck, Olesno, Koszęcin, Koniecpol, Herby, Lubliniec (wg załącznika). Członkowie Okręgowej Komisji Oceny Prawidłowości odstrzału oceniać będą prawidłowość odstrzału saren rogaczy pozyskanych w obwodach łowieckich na terenie okręgu częstochowskiego w sezonie 2024/2025.
Zarządy Kół zobowiązuje się do sporządzenia i dostarczenia do poszczególnych komisji arkuszy oceny prawidłowości odstrzału (wg załącznika) najpóźniej w dniu oceny. Druki należy wypełnić w sposób czytelny, bez skreśleń i muszą one zawierać całość potrzebnych komisji informacji. Trofea nieoznakowane będą oceniane jako ostatnie w danym dniu. (…) Na każdy obwód łowiecki należy złożyć osobny arkusz oceny, druki niezgodne z przesłanym załącznikiem nie będą honorowane, a komisje odstąpią od oceny trofeów.
Ocena prawidłowości odstrzału rogaczy pozyskanych w obwodzie 78 odbędzie się w dniu 22 listopada 2024 r. w godzinach 14-17 w Nadleśnictwie Złoty Potok.
Aktualny tekst uchwały nr 582 NRŁ z dn. 15.02.2023 – zmiany w Zasadach selekcji populacyjnej i osobniczej zwierząt łownych w Polsce oraz zasadach postępowania przy ocenie zgodności odstrzału znajdą Koledzy w dziale DO POBRANIA
Źródło: czestochowa.pzlow.pl
[Z KRAJU]
Prof. Henryk Okarma: To myśliwi uratowali w Polsce bobry.
Co roku o Pałac Kultury i Nauki rozbija się co najmniej 500 słonek. Pomalowanie go na różowo będzie znacznie efektywniejszym sposobem ochrony ptaków niż zakazanie polowania – mówi prof. Henryk Okarma z UJ, przedstawiciel środowiska myśliwych w zespole ds. reformy łowiectwa.
Prof. dr hab. Henryk Okarma, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, pracownik Instytutu Ochrony Przyrody PAN (w latach 2002 – 2018 dyrektor) oraz Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 40 lat myśliwy. Przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego w zespole ds. reformy łowiectwa powołanym przez ministra klimatu i środowiska.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało rozporządzenie usuwające z listy łowieckiej siedem gatunków ptaków. Jakie uwagi do tego projektu ma środowisko myśliwych?
Uważamy, że należałoby zacząć od zrobienia sensownego przeglądu tego, co się dzieje z gatunkami ptaków na bazie twardych danych naukowych: jaka jest wielkość ich populacji, ile myśliwi pozyskują, jakie są czynniki śmiertelności. Dopiero w następnej kolejności można rozmawiać o działaniach na temat ich ochrony. Przedstawiliśmy już dane wskazujące, że populacje niektórych kaczek, np., głowienki czy czernicy mogą wskazywać na trendy spadkowe, chociaż wyniki polskich badań są sprzeczne. Stwierdziliśmy, że można byłoby wprowadzić na nie moratorium (zaprzestanie polowań), jednak pod warunkiem jednoczesnego uruchomienia rygorystycznego naukowego monitoringu (przy wsparciu myśliwych i organizacji pozarządowych) ich liczebności i przyczyn śmiertelności. Po kilku latach wspólnie rozważylibyśmy, czy są twarde dowody, że zaprzestanie polowań jest konieczne. Podkreślam natomiast, że wniosek o objęcie ochroną kilku innych gatunków nie ma jakichkolwiek logicznych podstaw. Populacja jarząbków w Polsce szacowana jest na 30-40 tys. osobników, a myśliwi rocznie pozyskują poniżej 50 z nich. Przez Polskę przelatuje w czasie migracji 7 mln słonek, na zachodzie Europy pozyskuje się ich 2 mln rocznie, a w Polsce tylko ok. 200 osobników (przy populacji szacowanej na 40-200 tys. osobników). Co roku o Pałac Kultury i Nauki rozbija się co najmniej 500 słonek. Pomalowanie go na różowo będzie znacznie efektywniejszym sposobem ochrony słonek niż zakazanie polowania. A należy pamiętać, że jeśli myśliwy będzie mógł pozyskać kaczkę, to najpierw podejmie działania, aby liczebność tych ptaków była jak najwyższa: będzie zakładał sztuczne kosze lęgowe i strzelał do drapieżników, które zabijają kaczki, zwłaszcza na etapie lęgów. Jeśli wprowadzone zostanie moratorium, myśliwi nie będą zainteresowani, aby w swoim wolnym czasie i za swoje pieniądze wykonywać te działania.
Dlaczego przedstawiciele myśliwych przestali uczestniczyć w pracach zespołu ds. łowiectwa powołanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska?
Opuściliśmy spotkanie zespołu 6 sierpnia 2024 r. sprzeciwiając się narzuconemu przez ministra Mikołaja Dorożałę sposobowi pracy tego gremium. Zawiesiliśmy nasz udział do czasu spełnienia podstawowych warunków zapewniających merytoryczną i transparentną dyskusję prowadzącą do rzetelnych wniosków. Na nasze twarde dane naukowe na temat gatunków ptaków mówiące o tym, że nie ma podstaw, aby obejmować je ochroną, nasi adwersarze z koalicji Niech Żyją! pokazali jedynie film przyrodniczy z poranionymi ptakami. Nie wypracowaliśmy żadnych rekomendacji, a pomimo tego minister przedstawił robocze projekty rozporządzeń dotyczących usunięcia tych ptaków z listy gatunków łownych. Powróciliśmy do stołu obrad, chociaż nie zmieniły się warunki prowadzenia dyskusji, jako kolejny gest naszej dobrej woli, jednak po spełnieniu naszego zasadniczego postulatu – transmisji online posiedzeń komisji. Teraz każdy może śledzić przebieg obrad, wyrobić sobie zdanie o argumentach obydwu stron i zobaczyć, że decyzje ministra wynikają wyłącznie z pobudek ideologicznych.
Czy w przypadku polowań na ptaki chodzi tylko o rozrywkę?
Polujemy przede wszystkim z powodów praktycznych, a nie dla rozrywki. Wszystkie ptaki pozyskiwane na polowaniach są zjadane, żaden się nie marnuje. To samo dotyczy zresztą wszystkich innych zwierząt pozyskiwanych przez myśliwych. Te, których nie zjedzą sami, są oddawane do punktów skupu i przerabiane. Polowanie to sposób na pozyskanie pełnowartościowego mięsa, dużo zdrowszego od tego, które pochodzi z przemysłowej hodowli. Ptak oczywiście cierpi, ale dotyczy to zarówno ptaka strzelonego na polowaniu, jak i tego zabitego w ubojni.
Czemu służą polowania?
Poluję od 40 lat. Podobnie jak dla innych myśliwych jest to dla mnie sposób spędzania wolnego czasu, relaksu, kontaktu z przyrodą. Niesłusznie i niezgodnie z prawdą myśliwych przedstawia się jako osoby zabijające zwierzęta dla przyjemności. Pokazywany jest obraz myśliwego, który strzela do wszystkiego, co się rusza. A przecież łowiectwo jest szczegółowo regulowane przez prawo, także gatunki i liczba zwierząt, które możemy upolować. Podkreślam, nie czerpiemy satysfakcji z zabijania zwierząt. W ramach naszej rekreacji wykonujemy ważne społecznie zadania. Chodzi o utrzymanie populacji zwierząt wolno żyjących na takim poziomie, który zapewnia równowagę pomiędzy ich ochroną a interesami leśników i rolników, którym wyrządzają one szkody w uprawach. Obniżamy też liczebność gatunków konfliktowych i inwazyjnych, np. dzików wchodzących do miast. Pomimo tego jesteśmy nieustanie krytykowani. Chcemy, żeby zauważalna była także pozytywna działalność, którą wykonujemy.
Jaka to pozytywna działalność?
Myśliwi uratowali w Polsce bobry i to na tyle skutecznie, że w niektórych miejscach trzeba redukować ich liczebność. To myśliwi stoją za sukcesem odtworzenia populacji sokoła wędrownego. Realizujemy programy reintrodukcji głuszców, cietrzewi, zajęcy, kuropatw. Nie robią tego żadne organizacje pozarządowe, tylko my – z własnej woli i za własne środki.
We wszystkich sytuacjach konfliktowych z gatunkami chronionymi, to myśliwi wykonują najgorszą pracę, mimo że to organy ochrony przyrody sobie z tym nie radzą. Nie robią tego pracownicy Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska lub Ministerstwa Klimatu i Środowiska, tylko myśliwi. Nigdzie się o tym nie wspomina, bo jak można chwalić myśliwych?
Czy jako atak odbiera pan także pomysł zobowiązania myśliwych do okresowych badań lekarskich i psychologicznych?
Oczywiście, że tak. Chce się zniechęcić myśliwych do polowań, za wszelką cenę im to utrudnić. Z powodu kosztu w wysokości kilkuset złotych za badanie część myśliwych zrezygnuje z łowiectwa, zwłaszcza seniorzy ze wsi. Minister Dorożała świadomie wprowadza społeczeństwo w błąd, mówiąc że pomysł badań okresowych dla myśliwych popiera ponad 90 proc. Polaków. Nie ma żadnych badań spełniających standardy statystycznych badań opinii społecznej, które by coś takiego pokazywały. A wypadki z udziałem myśliwych są bardzo rzadkie. Co więcej, nawet jeśli myśliwi zostaną zobowiązani do badań, to nie zmniejszy się ich liczba wypadków.
Dlaczego?
Ponieważ przyczyną wypadków, do których dochodzi z udziałem myśliwych nie jest stan zdrowia myśliwych. Jest nią nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa przy obchodzeniu się z bronią lub zasad wykonywania polowania. Przepisy te są bardzo rygorystyczne, np. nie pozwalają myśliwemu na oddanie strzału do nierozpoznanego celu. Żadne badania psychologiczne i lekarskie nie zmniejszą liczby osób łamiących prawo, czy to będą kierowcy czy myśliwi. Trzeba też podkreślić, że w ciągu ostatnich 21 lat zdarzyło się zaledwie 55 postrzeleń ze skutkiem śmiertelnym, co oznacza ok. 2,5 przypadków śmiertelnych w ciągu roku. A myśliwi wychodzą na polowanie w Polsce przeciętnie około 5 mln razy w ciągu roku, co oznacza, że statystyczne prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi jakiś nieuchwytny ułamek procenta! W żadnym z dotychczasowych wypadków powodem nie był stan zdrowia myśliwego.
Ambony myśliwskie służące do polowań miałyby być pod nadzorem organów budowlanych. Jak pan ocenia tę propozycję?
Jest to kolejna próba utrudnienia możliwości wykonywania polowania. Oficjalnym powodem jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale komu? Nie słyszałem, aby ambona przewróciła się na spacerującą w jej pobliżu osobę czy z myśliwym w jej wnętrzu. Myśliwi regularnie sprawdzają stan techniczny ambon w trosce o bezpieczeństwo własne i innych.
A jeśli chodzi o naruszanie prawa własności przez myśliwych? Co pan myśli o planach ograniczenia praw myśliwych do wchodzenia na cudze działki?
Trzeba zacząć od tego, że od 1952 r. prawo własności gruntu w naszym kraju nie obejmuje prawa polowania, czyli prawa prowadzenia gospodarki łowieckiej. Należy ono do państwa, które wydzierżawia je kołom łowieckim. Te zaś wykonują je w obwodach łowieckich, utworzonych praktycznie na wszystkich gruntach w kraju. Chcąc nie chcąc myśliwi muszą więc wchodzić na prywatne nieruchomości, do czego mają pełne prawo. Ograniczanie możliwości wykonywania na nich polowań powoduje utrudnienia w ochronie pól przed szkodami wyrządzanymi przez zwierzynę w uprawach. A konsekwencje takich szkód ponoszą, myśliwi którzy muszą je rekompensować rolnikom. Ci, którzy domagają się takich ograniczeń, to z reguły właściciele działek rekreacyjnych, którzy nie prowadzą działalności rolniczej. Nie myślą o tym, że ich żądania mogą utrudnić myśliwym zabezpieczanie przed szkodami upraw ich sąsiadów rolników.
Do Polski przyjeżdżają obcokrajowcy, którzy płacą za umożliwienie im polowania na nasze zwierzęta. Kto na tym zarabia?
Koła łowieckie w Polsce działają ekonomicznie tak jak przedsiębiorstwa, mają określone wpływy i wydatki, jak odszkodowania dla rolników za szkody łowieckie. Ponieważ koszty muszą się zbilansować z wpływami, to niezbędne są przychody: ze sprzedaży tusz zwierzyny czy organizacji polowań komercyjnych, zarówno dla polskich i zagranicznych myśliwych. Takie polowania odbywają się pod ścisłą kontrolą, zgodnie polskimi przepisami. Kto ich nie przestrzega, to łamie prawo. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego patologie i cierpienia zwierząt przypisuje się akurat zagranicznym myśliwym. Chyba tylko po to, aby wywołać emocje wśród adresatów tego typu argumentów.
Państwowa Rada Ochrony Przyrody opublikowała we wrześniu opinię, w której wskazano, że od marca 2019 r. do końca lutego 2023 r. zabito w całej Polsce ponad 1,3 mln dzików, a zaledwie 0,4 proc. z nich było zarażonych ASF. Oznacza to, że zabijanie dzików nie jest rozwiązaniem w walce z ASF. Czy myśliwi dostali już wytyczne, aby przestać strzelać do dzików?
To, że myśliwi pozyskali tyle dzików, nie świadczy o tym, że chcą to robić, tylko o tym, że muszą. Z racji, że Polska wdrożyła unijne przepisy o ograniczeniu liczebności populacji dzików, myśliwym narzucono to zadanie. Teraz jednak wiadomo, tak jak wskazywałem w kilku artykułach przed laty, że intensywny odstrzał dzików nie będzie miał istotnego znaczenia dla zlikwidowania ASF-u. Najważniejszym czynnikiem rozszerzania się ASF-u nie są dziki, a niechlujstwo i nie przestrzeganie regulacji sanitarnych przez ludzi. To ludzie przenoszą ASF na większe odległości, a nie dziki. Myśliwi zostali zmuszeni do drastycznego odstrzału dzików, wbrew naszej woli. Gdyby koło łowieckie nie wykonało narzuconego planu odstrzału, zostałoby obciążone wysoką karą finansową i mogłoby nawet stracić obwód łowiecki. To Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Główny Inspektorat Weterynarii nałożyły na myśliwych obowiązek odstrzału dzików.
W środę, 25 września kraje członkowskie Unii Europejskiej poparły wniosek do Konwencji Berneńskiej o złagodzenie ochrony wilka. zamiast „ściśle chroniony” ma być „chroniony” Jak wpłynie to na możliwość polowań na wilki?
Ta zmiana będzie miała wpływ tylko na kraje Europy Zachodniej, ale nie na Polskę. Poluzowanie reżimu ochronnego wilka pozwoli na ewentualną redukcję jego liczebności w takich państwach jak Holandia, Luksemburg, Belgia czy Dania, gdzie z powodu ograniczeń prawnych dotychczas nie można było dokonywać odstrzału, mimo szybko rosnącej liczebności wilków i nasilania się konfliktów społecznych wokół tych drapieżników. W Polsce nie odczujemy jednak żadnych konsekwencji głosowania, ponieważ przystępując do Konwencji Berneńskiej uzyskaliśmy specjalną derogację, zgodnie z którą wilk nie jest objęty ścisłą ochroną obligatoryjną, a tzw. innym reżimem ochronnym. W Polsce nie można polować na wilka nie z powodu umów międzynarodowych, także nie z powodu Dyrektywy Siedliskowej, a ze względu na prawo krajowe – wilk jest pod ścisłą ochroną w Polsce od 2001 r. Zatem, aby złagodzić w Polsce status ochronny wilka, trzeba byłoby zmienić polskie prawo.
Czy w Polsce także są skargi na szkody wyrządzane przez wilki? Jakie to szkody i kto je odczuwa?
Z taki szkodami spotykają się osoby żyjące na wsiach, hodowcy, leśnicy i myśliwi. Szkody te dotyczą najczęściej zabicia zwierząt hodowlanych (owiec, krów, koni, danieli), a ostatnio także psów domowych, co dla właścicieli jest ogromnym problemem. Wilki atakują zarówno w dzień, jak i w nocy. Ogrodzenia często nie pomagają, a w wielu przypadkach ogrodzenie ogromnych obszarów łąk, na których wypasane są zwierzęta, jest po prostu bardzo trudne. Wskutek ataków wilków hodowcy tracą możliwość prowadzenia hodowli na własnych pastwiskach. Pamiętajmy przy tym, że bardzo często wilki zabijają kilka zwierząt chociaż zjadają tylko jedno. W Małopolsce i w Podkarpaciu jest to na tyle dotkliwe, że hodowcy wycofują się z prowadzenia hodowli.
Z czego wynikają obecne problemy?
Zauważalne jest zdecydowane zmniejszanie się dystansu wilka do człowieka. Wilki pojawiają się na obrzeżach miejscowości nawet w dzień. A nie można okłamywać społeczeństwa, że wilk jest gatunkiem niegroźnym. To nieprawda. Wilk to duże dzikie zwierzę kierujące się instynktem. Na całym świecie, nie tylko w Polsce, znane są przypadki ataków wilków na ludzi. Dochodziło do nich przede wszystkim w sytuacji, gdy wilki przyzwyczaiły się do ludzi. Dlatego prawdopodobne jest, że będzie dochodziło do takich sytuacji, gdy wilki nie będą się bały człowieka. Żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo nieszczęśliwego wypadku, powinniśmy zachować dystans między wilkiem a człowiekiem.
Dlaczego wilki podchodzą coraz bliżej ludzi?
Wilki są ściśle terytorialne. Obecnie, gdy jest ich coraz więcej, wszystkie najlepsze miejsca, gdzie mogą one bezkonfliktowo bytować, są już zajęte przez watahy. Zatem nowo urodzone wilki, młode pokolenie szukające swojego terytorium mają do wyboru jedynie tereny bliżej siedlisk ludzkich, w agrocenozach czy na obrzeżach wielkich miast.
Jakie są alternatywne metody ograniczenia szkód i ochrony ludzi niż odstrzał wilków?
Oczywiście, że takowe istnieją, jednak są one absolutnie nieskuteczne. Opierając się na światowych autorytetach, które od dekad walczyły o ochronę wilka jak prof. Luigi Boitani z Włoch czy amerykański biolog David L. Mech uważam, że osiągnęliśmy spektakularny sukces ochrony tego gatunku. Jednak obecnie musimy zmienić strategię, odejść od wymuszonej prawnie ścisłej ochrony do budowania akceptacji społecznej wilka. Nie ma innego sposobu na jego akceptację w środowiskach wiejskich czy wśród myśliwych niż ograniczanie liczebności tych drapieżników. Oczywiście, dopiero wiarygodna ocena liczebności populacji wilków w Polsce mogłaby stanowić podstawę jakiejkolwiek dyskusji na ten temat, jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska uważa, że nie ma takiej potrzeby, gdyż posiadamy dobre dane GUS. A przecież powszechnie wiadomo, że dane te są wyssane z palca.
Źródło: rp.pl
[*]
Z wielką przykrością chcieliśmy poinformować, że z naszego grona do Krainy Wiecznych Łowów odszedł wieloletni członek Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie Kolega Marian Skorek.
Pamięć o Nim niech zawsze pozostanie wśród nas, a umiłowana knieja niech wiecznie szumi nad Jego mogiłą!
[ZE ŚWIATA: Szwecja wolna od ASF]
W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF. Szwecja odzyskała status obszaru wolnego od afrykańskiego pomoru świń (ASF). Wirusa wykryto tam 6 września 2023 u martwego dzika w pobliżu miasta Fagersta w okręgu Västmanland.
Zlikwidowanie ogniska należy uznać za wielki sukces, który w dużej mierze można przypisać myśliwym, którzy poświęcili 15 tysięcy godzin na poszukiwanie padłych dzików. Doskonała koordynacja na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym powinna być przykładem dla innych krajów europejskich.
„We współpracy ze Szwedzką Agencją Rolnictwa i Państwową Administracją Weterynaryjną, Szwedzkie Stowarzyszenie Łowieckie oraz sami myśliwi mogli wnieść praktyczną wiedzę do opracowania nowej metody zwalczania afrykańskiego pomoru świń. Fakt, że odniósł tak duży sukces, utwierdza nas w przekonaniu o ważnej roli myśliwych w systemie ochrony przyrody” – powiedział Carl-Johan Djurstedt-Holm, sekretarz generalny Szwedzkiego Związku Łowieckiego. Szwedzkie Stowarzyszenie Łowiectwa intensywnie współpracowało z właściwymi służbami od pierwszego dnia. Władze powierzyły związkowi łowieckiemu zadanie poszukiwania padłych dzików.
To lokalni myśliwi odegrali kluczową rolę, ponieważ mieli unikatową znajomość terenu. Docierali do najtrudniejszych miejsc w strefie zagrożenia, w których mogły przebywać chore dziki, ale kluczowym zadaniem było…ograniczenie dziczej populacji w strefie zagrożenia, która została wyznaczona na obszarze 100 tysięcy hektarów. Aby maksymalnie zredukować przetestowano różne narzędzia i metody. Jednak bez dogłębnej wiedzy myśliwych na temat zachowań dzików redukcja i poszukiwanie padłych osobników nie byłoby możliwe. Szwedzi przyznają, że sukces był możliwy dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych w cały proces zwalczania ASF.
Szwedzi wykorzystali używaną przez myśliwych aplikację na smartfony, która umożliwia śledzenie i rejestrowanie w czasie rzeczywistym przemieszczania użytkowników i koordynację ich pozycji oraz komunikację. Zgromadzone dane umożliwiły stworzenie map sytuacyjnych, a to dało pewność, że nie ominięto żadnego fragmentu i odnaleziono wszystkie padłe dziki… Centralny obszar strefy – 13 tysięcy hektarów – ogrodzono i trzy razy przeszukano. W sumie potwierdzono zakażenie u 70 dzików, które znaleziono w promieniu 5 kilometrów – ostatniego 26 września 2023 roku.
Na wniosek Szwedzkiej Agencji Rolnictwa 20 września 2024 r. Komisja Europejska podjęła decyzję o uznaniu Szwecji za kraj wolny od ASF!
Źródło: wildmen.pl
[IV OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA MYŚLIWYCH]
Serdecznie zapraszamy wszystkich członków Polskiego Związku Łowieckiego, sympatyków łowiectwa oraz ich rodziny na IV Ogólnopolską Pielgrzymkę Myśliwych na Jasną Górę, która odbędzie się w sobotę, 19 października 2024 roku.
To wyjątkowe wydarzenie zgromadzi myśliwych z całej Polski, którzy wspólnie oddadzą hołd Matce Bożej Częstochowskiej, a także św. Hubertowi – patronowi myśliwych. Św. Hubert, który jest symbolem odpowiedzialnego podejścia do łowiectwa i poszanowania darów natury. Jego postać przypomina nam o duchowej głębi naszej pasji, a pielgrzymka na Jasną Górę jest doskonałą okazją, aby podziękować za jego opiekę oraz prosić o dalszą ochronę na łowieckiej drodze.
Program pielgrzymki:
– 08:00 – Zbiórka myśliwych i pocztów sztandarowych (Aleje NMP, Plac Biegańskiego)
– 09:00 – Wystąpienia zaproszonych gości
– 10:00 – Przemarsz do Bazyliki NMP w asyście orkiestry myśliwskiej
– 11:00 – Uroczysta Msza Święta koncelebrowana przez Kapelana Krajowego ks. Sylwestra Dziedzica i Kapelanów Okręgowych oraz ojców Paulinów, z modlitwami w intencji św. Huberta
– 13:00 – Poczęstunek dla uczestników pielgrzymki
Niech wspólna modlitwa i refleksja będą okazją do podziękowania za mijający rok, za dary natury, które otrzymaliśmy, oraz prośbą o opiekę w nadchodzących miesiącach pod czujnym okiem św. Huberta.
Zapraszamy wszystkich myśliwych oraz sympatyków łowiectwa do licznego udziału w pielgrzymce. To ważne wydarzenie duchowe i społeczne, które z pewnością na długo pozostanie w pamięci wszystkich uczestników.
Z myśliwskim pozdrowieniem – Darz Bór!
Źródło: pzlow.pl
[Z ŻYCIA KOŁA]
W dniu 04.10.2024 odbyło się historyczne pierwsze zebranie Członków Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie na działce będącej własnością Koła. Zdjęcie upamiętniające tą historyczną chwilę publikujemy poniżej, a krótka fotorelacja zamieszczona została w dziale GALERIA w zbiorze zdjęć Z ŻYCIA KOŁA.
[POLOWANIA ZBIOROWE]
W dziale POLOWANIA opublikowany został kalendarz polowań zbiorowych Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie w sezonie 2024/2025.
[OCENA PRAWIDŁOWOŚCI]
Ocena prawidłowości odstrzału – Sarna rogacz
ZO PZŁ Katowice informuje, iż oceny przeprowadzone zostaną zgodnie z poniżej zamieszczonym harmonogramem w poszczególnych rejonach.
- Rejon gliwicki – 25.10.2024 r. Restauracja „Podkowa” Toszek – godz. 17:00
- Rejon pszczyński – 26.10.2024 r. Siedziba KŁ „Cyranka” ul. Wodzisławska 40 Pszczyna, godz. 8:00
- Rejon rybnicki – 12.10.2024 r. Restauracja „Pod kasztanami” Rudy, godz. 8:00 dostarczenie parostków, godz. 9:00 rozpoczęcie oceny.
- Rejon tarnogórsko – bytomski – 21.10.2024 r. Siedziba WKŁ Żubr ul. Chemików 23, Tarnowskie Góry, 16:30.
- Rejon zagłębiowsko – jaworznicki – 26.10.2024 r. Siemianowice Śląskie, strzelnica godz. 9:00.
- Rejon zawierciańsko – olkuski – 30.10.2024 r. Siedziba KŁ „Darz Bór”, ul. 1 maja 163, Ogrodzieniec, godz. 17:00 oraz 31.10.2024 r. Siedziba KŁ „Sokół”, ul. Łowiecka 2, Sucha, godz. 17:00.
Źródło: katowice.pzlow.pl
[PRAWO]
Co dalej z ochroną wilków? Kraje członkowskie UE za złagodzeniem przepisów.
Ambasadorowie krajów członkowskich UE zagłosowali za złagodzeniem ochrony wilków w Europie. Polska, której w tej sprawie i tak przysługuje odstępstwo, również była za. Zmiana ma pozwolić krajom unijnym na odstrzał wilków, choć nadal będą musiały brać pod uwagę wielkość ich populacji.
Chodzi o zmianę statusu regulowanego przez Konwencję Berneńską – zamiast „ściśle chroniony” wilk ma być jedynie „chroniony” zapisami prawa międzynarodowego. Umożliwi to poluzowanie unijnych przepisów dotyczących ochrony tego gatunku.
Decyzję ambasadorów muszą zatwierdzić ministrowie. W następnym kroku UE złoży wniosek do komitetu zajmującego się Konwencją Berneńską w Radzie Europy na najbliższym posiedzeniu w grudniu. Potem będą mogły zostać zmienione przepisy unijne.
Obecnie polowanie na te drapieżniki wymaga uzyskania specjalnego odstępstwa.
Zostało ono przyznane Polsce, dlatego też – jak powiedziało PAP źródło unijne – Warszawa „przyglądała się tej debacie raczej neutralnie”. Wśród innych państw sprawa ta budziła jednak duże emocje, bo „są kraje, które mocno popierały utrzymanie ochrony, i takie, w których szkody wyrządzane przez wilki są tematem numer jeden w debacie publicznej” – usłyszała PAP.
„W ostatnich tygodniach wsłuchiwaliśmy się w głosy państw członkowskich dotkniętych wyzwaniami związanymi ze wzrostem populacji wilków w UE. W duchu solidarności uważamy, że (kraje te) powinny móc elastycznie zarządzać swoimi populacjami wilków” – podkreśliło źródło unijne.
Komisja Europejska zaproponowała zmianę w grudniu 2023 r. Media łączyły tę propozycję ze stratą, jaką poniosła osobiście szefowa KE Ursula von der Leyen – wilk zabił wcześniej jej kucyka Dolly na farmie w Niemczech.
„Mówimy o wilkach i tylko o wilkach” – podkreślił w środę rzecznik KE Adalbert Jahnz, pytany o ustanowienie precedensu, który będzie prowadził do złagodzenia ochrony innych gatunków.
Ścisła ochrona wilków jest surowo egzekwowana przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Tylko w lipcu sędziowie w Luksemburgu w dwóch wyrokach orzekli o złamaniu prawa przez Hiszpanię i Austrię, które zezwoliły na odstrzał. Według portalu swissinfo.pl plan odstrzelenia 70 proc. wilków musiała też częściowo zawiesić nienależąca do UE Szwajcaria (kraj ten podpisał Konwencję Berneńską), gdy organizacje zajmujące się ochroną przyrody zaczęły masowo wnosić sprawę do sądów.
Według KE populacja wilków w krajach unijnych znacznie wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat. W 23 państwach członkowskich UE żyje ponad 20 tys. zwierząt tego gatunku. Krajami o największej liczbie wilków zgodnie z szacunkami z 2021 r. są Włochy (ok. 3 tys.), Rumunia (ok. 2,5-3 tys.), Bułgaria (ok. 2,7 tys.) i Polska (ok. 1,9 tys.).
Ekolodzy wskazują jednak, że populacja wilków w Europie nadal się nie odbudowała, a propozycja KE jest oparta na niepotwierdzonych danych. W grudniu 2023 r. przeciwko poluzowaniu ochrony wilków zaprotestowało 300 organizacji pozarządowych.
Źródło: pap.pl
[PRAWO]
Badania lekarskie dla myśliwych w Polsce: nowe obowiązki i kontrowersje
Rząd planuje wprowadzenie obowiązkowych cyklicznych badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych, co wywołuje liczne kontrowersje w środowisku łowieckim. Myśliwi obawiają się, że nowe przepisy mogą ograniczyć polowania i zniechęcić do ich wykonywania. W artykule przyjrzymy się planowanym zmianom, argumentom obu stron oraz ich potencjalnemu wpływowi na myśliwych w Polsce.
Obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych – co się zmienia?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozważa wprowadzenie obowiązkowych badań okresowych dla myśliwych, które miałyby obejmować zarówno badania lekarskie, jak i psychologiczne. Obecnie myśliwi muszą przejść jednorazowe badania, aby uzyskać pozwolenie na broń do celów łowieckich, jednak nowe przepisy miałyby na celu regularną kontrolę ich stanu zdrowia. Przeciwnicy tego pomysłu, w tym Polski Związek Łowiecki (PZŁ), twierdzą, że wprowadzenie takiego obowiązku nie jest zasadne. Wskazują, że nie ma dowodów na to, by wypadki z udziałem myśliwych były spowodowane problemami zdrowotnymi, a zamiast tego wynikały ze złamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa podczas polowań, takich jak strzelanie do nierozpoznanego celu.
Argumenty za i przeciw badaniom okresowym
Zwolennicy obowiązkowych badań, jak adwokat Rafał Maciejewski, podkreślają, że myśliwi są jedyną grupą posiadającą broń, która nie podlega regularnym badaniom zdrowotnym. Jego zdaniem, okresowa weryfikacja zdrowia psychicznego i fizycznego myśliwych jest kluczowa ze względu na bezpieczeństwo publiczne, ponieważ myśliwi mają prawo do posługiwania się bronią w przestrzeni publicznej. Z kolei prawnicy i myśliwi, tacy jak mecenas Witold Daniłowicz, uważają, że rzeczywistym celem wprowadzenia tych zmian jest zniechęcenie ludzi do polowania. Według nich to nie stan zdrowia, ale nieprzestrzeganie zasad łowieckich jest główną przyczyną incydentów związanych z polowaniami. Daniłowicz dodaje, że dodatkowe badania to nie tylko niedogodności, ale także koszty, które mogą zniechęcać do kontynuowania działalności łowieckiej.
Inne planowane zmiany w prawie łowieckim
Obowiązkowe badania okresowe nie są jedyną zmianą, jaką rozważa rząd. W planach znajduje się także ograniczenie polowań zbiorowych, nowe zasady dotyczące stosowania noktowizji, a także obowiązek informowania właścicieli nieruchomości o planowanych polowaniach indywidualnych. Kolejną istotną kwestią jest możliwość wprowadzenia zakazu polowań w „lasach społecznych” w niedziele. Zdaniem myśliwych, niektóre z tych regulacji mogą utrudnić realizację planów łowieckich zatwierdzonych przez Lasy Państwowe, a niewywiązanie się z tych planów grozi karami finansowymi dla kół łowieckich. Przedstawiciele środowisk prozwierzęcych, jak biolożka Izabela Kadłucka, postulują także wprowadzenie centralnego systemu informującego obywateli o odbywających się polowaniach.
Co może oznaczać wprowadzenie nowych przepisów dla myśliwych?
W Polsce jest obecnie około 130 tys. myśliwych. Wprowadzenie obowiązkowych badań okresowych i innych zmian w przepisach może mieć znaczący wpływ na tę grupę. Myśliwi obawiają się, że restrykcje te mogą zniechęcić ludzi do angażowania się w polowania, co w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia liczby osób realizujących plany łowieckie. Z drugiej strony, przedstawiciele organizacji prozwierzęcych i adwokaci, jak Rafał Maciejewski, uważają, że większa kontrola nad myśliwymi jest niezbędna dla bezpieczeństwa publicznego. W szczególności badania lekarskie mają na celu zapobieganie sytuacjom, w których broń myśliwska może być używana przez osoby o złym stanie zdrowia fizycznego lub psychicznego.
Podsumowanie: Nowe wyzwania dla polskiego łowiectwa
Planowane zmiany dotyczące badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych oraz inne ograniczenia mogą znacząco wpłynąć na polskie łowiectwo. Debata na temat zasadności tych regulacji jest podzielona, a zarówno myśliwi, jak i ich przeciwnicy przytaczają istotne argumenty. Bez względu na wynik tej debaty, nowe przepisy z pewnością zmienią sposób, w jaki będzie funkcjonować łowiectwo w Polsce w najbliższych latach.
Źródło: rp.pl
[DOŻYNKI POWIATOWO-GMINNE 2024]
Stanowisko PZŁ dotyczące propozycji Ministerstwa Klimatu i Środowiska uregulowania budowy ambon myśliwskich w przepisach ustawy – Prawo budowlane.
Obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy Prawo budowlane, w których Polski Związek Łowiecki bierze bezpośredni udział. Swoje propozycje do noweli zaproponowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort chce aby rozszerzyć definicję obiektów małej architektury o „urządzenia związane z prowadzeniem gospodarki łowieckiej, trwale związanej z gruntem” – przede wszystkim dotyczy to ambon myśliwskich, jako obiektów wymagających ewentualnej regulacji . Zdaniem Polskiego Związku Łowieckiego te propozycje są nieuzasadnione. Poniżej wyjaśniamy dlaczego.
Brak trwałego związania z gruntem
Po pierwsze Polski Związek Łowiecki stoi na stanowisku, że ambony myśliwskie nie są urządzeniami trwale związanymi z gruntem. Są urządzeniami, które są przystosowane konstrukcyjnie do łatwego demontażu (z reguły w całości) i przemieszczania – podobnie jak obiekty typu kontenerowego. Realizacja celów gospodarki łowieckiej wymaga ciągłego dostosowywania lokalizacji urządzeń łowieckich i ich przenoszenia, przede wszystkim ze względu na zmiany struktury wiekowej i przestrzennej drzewostanów, zmiany struktury upraw rolnych oraz zachowanie i dynamikę rozwoju populacji zwierząt łownych. Należy przyjąć, że wszystkie urządzenia łowieckie nie są trwale związane z gruntem, dlatego propozycja nowelizacji jest bezprzedmiotowa.
Zgoda właściciela, posiadacza lub zarządcy gruntu na wznoszenie urządzeń
Po drugie Polski Związek Łowiecki uważa, iż samo wznoszenie urządzeń łowieckich, zgodnie z art. 12 Prawa łowieckiego, odbywa się po uzyskaniu zgody właściciela, posiadacza lub zarządcy gruntu.
Obowiązkowa ewidencja urządzeń łowieckich i przeglądy techniczne
Po trzecie art. 8a Prawa łowieckiego nakłada stały obowiązek umieszczenia w rocznym planie łowieckim danych dotyczących zagospodarowania obwodu łowieckiego, w tym liczbę urządzeń związanych z prowadzeniem gospodarki łowieckiej, z podziałem na ich rodzaje. Dzierżawcy i zarządcy ewidencjonują i numerują ambony myśliwskie również na potrzeby wykonywania polowania, co zostaje ujęte w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym. Dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich dokonują corocznego przeglądu stanu technicznego urządzeń łowieckich celem zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom tych urządzeń. Polski Związek Łowiecki stoi na stanowisku, że objęcie urządzeń łowieckich procedurą zgłoszeń sparaliżowałaby prace inspekcji budowlanej i organów nadzoru geodezyjnego i kartograficznego. W tym miejscu warto zaznaczyć, że mamy 116 tys. ambon myśliwskich, a dodatkowo Lasy Państwowe i OHZ-ty ponad 17 tys.
Reasumując, w związku z tym, że urządzenia łowieckie, w tym ambony, nie są trwale związane z gruntem, bo z założenia są przeznaczone do czasowego użytkowania w okresie krótszym od ich trwałości technicznej oraz są przystosowane technicznie do przenoszenia w inne miejsce – propozycja nowelizacji Art. 3 pkt 4 ustawy – Prawo budowlane jest w ocenie PZŁ całkowicie nieuzasadniona.
Takie same stanowisko prezentuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski mając na uwadze prawidłowe wykonywanie gospodarki łowieckiej, która jest kluczowa dla gospodarki żywnościowej kraju, również negatywnie ustosunkował się do proponowanych przez MKiŚ zmian w toku międzyresortowych uzgodnień projektowanych przepisów.
Resort Rolnictwa to nie jedyna instytucja rządowa, która popiera stanowisko Polskiego Związku Łowieckiego w sprawie nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Podobnie negatywną opinię do zmian proponowanych przez MKiŚ przedstawiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które jest odpowiedzialne za prace nad nowelizacją ustawy Prawo budowlane a także Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Źródło: czestochowa.pzlow.pl
[WYCENA MEDALOWA]
[Z ŻYCIA KOŁA]
W dniu 07.06.2024 r. odbyło się Walne Zgromadzenie Członków Koła Łowieckiego „SZARAK” w Myszkowie. Poniżej zdjęcie upamiętniające to ważne w życiu Koła wydarzenie.
Zarząd Okręgowy PZŁ w Częstochowie ogłasza, iż rozpoczynamy zapisy na:
KURS DLA KANDYDATÓW NA STRAŻNIKÓW ŁOWIECKICH
Data: 21.06.2024 r. (piątek)
Godz.: 9.00 – 17.00
Miejsce: Starostwo Powiatowe w Częstochowie, ul. Jana III Sobieskiego 9, 42-217 Częstochowa
Koszt: 200 zł/osoba
Program Kursu Strażnika Łowieckiego 2024
Opłatę należy uiścić na konto ZO PZŁ w Częstochowie nr:
Bank PEKAO S.A. II O/Częstochowa 11 1240 2252 1111 0000 3158 4209
Tytuł przelewu: imię i nazwisko, nr. legitymacji, kurs strażnika łowieckiego
Zgłoszenia na kurs prosimy przesyłać wyłącznie drogą mailową na adres: kursy.czestochowa@pzlow.pl . Bardzo prosimy w tytule wskazać nazwę kursu natomiast w zgłoszeniu o podanie imienia i nazwiska, numer legitymacji PZŁ lub numeru PESEL. Termin przesyłania zgłoszeń oraz płatności upływa z dniem 18.06.2024r.
Osoby, które chciałyby otrzymać F-VAT za kurs, proszone są o przesłanie e-maila na adres: zo.czestochowa_finanse@pzlow.pl z taką informacją przed dokonaniem płatności.
Po przesłaniu zgłoszenia oraz po zaksięgowaniu wpłaty na koncie ZO PZŁ Częstochowa uczestnik zostanie wpisywany na listę kursantów.
W przypadku dokonania wpłaty, a nie uczestniczenia w szkoleniu o zwrot wpłaconej kwoty należy ubiegać się pisemnie w terminie 14 dni od dnia zakończenia kursu. W przeciwnym razie wpłacona kwota nie będzie podlegała zwrotowi.
Wszyscy uczestnicy kursu otrzymają zaświadczenie o jego ukończeniu, materiały szkoleniowe, formularze niezbędnych dokumentów.
Po zakończonym szkoleniu będzie możliwość zakupienia naszywek „Strażnik Łowiecki” oraz legitymacji strażnika łowieckiego w biurze ZO PZŁ w Częstochowie.
Źródło: czestochowa.pzlow.pl
[PROGRAM MONITOROWANIA GĘSI W OKRĘGU KATOWICKIM]
Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Katowicach od zeszłego roku finansuje na terenie okręgu program monitorowania gęsi gęgawej. Inicjatorem tych badań w Polsce jest kolega dr Bartosz Krąkowski, który od 13 lat prowadzi takie działania w różnych częściach kraju. Schwytane, pierzące się gęsi są obrączkowane a wyselekcjonowane osobniki wyposaża się w nadajniki GPS, które na bieżąco podają dane geograficzne oznaczonej gęsi. Jak co roku partnerem programu jest Koło Łowieckie Odra Rybnik, które pod przewodnictwem prezesa Bartłomieja Kozieła i łowczego Grzegorza Hinka perfekcyjnie przygotowało się do zadania. Potwierdzeniem tego jest fakt odłowienia i zaobrączkowania 17 gęsi (w tym 3 nadajnikami) w ciągu niecałej godziny. Dzięki temu projektowi będziemy pogłębiać naszą wiedzę na temat biologii i ekologii gęgaw na Śląsku. Poznamy trasy migracji oraz preferencje siedliskowe, sukces lęgowy oraz wiele innych aspektów ich życia. Cel programu zainteresował Senatora RP Piotra Masłowskiego bardzo zaangażowanego w działania związane z ochroną przyrody, który jako wolontariusz brał udział w odłowie i obrączkowaniu.
Źródło: katowice.pzlow.pl
[WYCENA MEDALOWA]
Wypełniając dyspozycję art.42 d Ustawy z dnia 13 października 1995 „Prawo łowieckie” oraz uchwały NRŁ nr 582 z dnia 15 luty 2023r. w sprawie przyjęcia zmian w „Zasadach selekcji populacyjnej i osobniczej zwierząt łownych w Polsce oraz zasady postępowania przy ocenie zgodności odstrzału” z poźn. zm., Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Częstochowie wyznacza drugi termin oceny prawidłowości odstrzału rogaczy, jeleni i danieli byków w sezonie 2023/2024 pozyskanych w obwodach łowieckich na terenie okręgu Częstochowa oraz termin oceny ponownej trofeów zgodnie z odpowiednimi wnioskami Kolegów myśliwych na dzień 06 czerwiec 2024r. na godz. 14.00 – 14.30 w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Częstochowie, ul. Jasnogórska 102a, 42-200 Częstochowa.
Informuję, iż nieprzedstawienie trofeum do oceny może spowodować wszczęcie postępowania przed rzecznikiem dyscyplinarnym, natomiast niedostarczenie trofeów do oceny ponownej w/w terminie oznacza akceptację wyników przeprowadzonej oceny pierwszej i może wiązać się z nałożeniem kar ustawowych.
Zarząd Okręgowy PZŁ w Częstochowie informuje również, iż w dniu 06 czerwiec 2024r. w godz. 14.30 – 17.00 odbędzie się Wycena Medalowa Trofeów Łowieckich pozyskanych na terenie okręgu częstochowskiego. Wycena przeprowadzona zostanie w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Częstochowie, ul. Jasnogórska 102a.
Zarząd Okręgowy PZŁ w Częstochowie za obowiązkowe uznaje przedstawienie do wyceny medalowej trofeów, które zostały zakwalifikowane do medalu w czasie prac poszczególnych komisji oceny prawidłowości odstrzału w ostatnim sezonie. Dotyczy to również trofeów nie wycenionych pochodzących z lat poprzednich, bądź gatunków innych niż zwierzyna płowa.
Źródło: czestochowa.pzlow.pl
[STRZELNICA]
Coroczne obowiązkowe przystrzelanie broni oraz szkolenie dotyczące Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz odbędzie się dnia 04.05.2024 r. o godz. 12 na strzelnicy PZŁ w Kochcicach.
[PRAWO]
[OBWODY ŁOWIECKIE]
W dziale DO POBRANIA zostały umieszczone pliki map obwodów łowieckich nr 50 i 78, a także pliki z opisem granic oraz danymi z rejestru powierzchniowego obydwu obwodów.